Najnowsza produkcja Shinji Mikamiego przykuwa trudnym i mrocznym klimatem, a z przygody trudno się oderwać. The Evil Within nie jest wyciszonym horrorem, w jakim co sekunda będziemy przesadzać ze stresie, ale grą akcji z niepokojącą atmosferą, towarzyszącą przygodzie z powodzie do kraju. Szkoda, że brakiem na tym ciekawym obrazie gromadzą się szczegóły techniczne.
Zajmujemy się w struktura detektywa Sebastiana Castellanosa, który kieruje do szpitala psychiatrycznego w kontrakcie z czarnym wezwaniem. Na stanowisku ujawnia się, że w ośrodku przybyło do pewnej masakry. Hol jest cały pokryty krwią i ciałami zabitych pacjentów. W określonej chwili główny bohater zostaje zaatakowany i wydaje świadomość, po czym tworzy się rozwiązany na haku rzeźnickim.
Mocne rozpoczęcie sprawia, że z razu interesujemy się w treść i powodujemy sobie pytanie, o co w współczesnym ludziom chodzi. Dzięki wartkiej akcji, kolejne rozdziały odbywa się z działaniem, i tylko scenariusz nie stosuje w ostatecznym rozrachunku na kolana, to oraz tak około piętnastogodzinną fabułę śledzi się z przyjemnością.

The Evil Within przyciąga głównie za sprawą klimatu i rozgrywki łączącej cechy skradanek i gier akcji. Są miejsca, gdzie twórcy z głowy narzucają jeden ze sposobów, lecz w większości przypadków wyłącznie z gracza zależy, czy rozpocznie regularną wymianę ognia, czy te zdecyduje się eliminować przeciwników po cichu.
Obydwa systemy zapewniają sporo satysfakcji, a dzięki dobremu dozowaniu nie ma się poczucia znużenia. Raz próbujemy ominąć wrogów nie stosując na siebie rady, a po chwili musimy wstać do wojny z bogatym bossem lub osłaniać partnera przed hordą zombie.
System skradania stanowi dużo intuicyjny. Jeśli podczas eksploracji etapu przeciwnik wyczuje obecność głównego bohatera, na górze ekranu pojawi się ikona z przymkniętym okiem i przeciągającą się źrenicą. Oznacza to, że przeciwnik nie zna naszej dokładnej pozycji i potrafimy sprawdzić się do niego zakraść. Jeżeli bohater zostanie wypatrzony, to oko się otworzy i wtedy trzeba wyprawiać się do ucieczki lub otwartej walki.
Elementy skradankowe wypadają znacznie tak i posiadają przechowywać w napięciu. Przyczyną jest obserwacja ruchów oponentów i wybieranie pomagania w właściwym czasie. Jeśli uczestnik stanowi sam, to zakradnięcie się od końca i wbicie mu noża w jednostkę jest dosyć proste. Problem pojawia się, gdy na malutkiej przestrzeni mieszka na przykład czterech wrogów. Wtedy trzeba dobrze analizować każdy krok. Z pomocą przychodzą wszelkiego rodzaju elementy otoczenia. Możemy na dowód odwracać uwagę rywali umieszczając w niektóre miejsca butelkami.
Chociaż płaci się, że skradanie wymaga trochę wysiłku, obecne okresem warto się pomęczyć, ponieważ bohater dysponuje na ogół dość ograniczonymi zasobami amunicji. Fajnie jest odstrzelić wrogowi to a owo strzelbą, ale jeżeli będziemy grać tak cały okres, naboje szybko się skończą.

Z pomocą przychodzi kolejny ciekawy element rozgrywki - pułapki. W świecie gry można spotkać kilka ich rodzajów: od sideł na zwierzynę, poprzez zamocowane do ścian bomby, przebywając na szybkich beczkach czy uruchamianych dźwignią wystrzeliwanych z sufitu kolcach. Postać spośród nich możemy rozbroić kupując w obecny system części, z których wytworzymy amunicję. Nic lecz nie pozostaje na przeszkodzie, aby nabrać je łatwo przeciwko rywalom. Przyjemnie jest ściągnąć dużą liczbę zombie wprost pod bombę uruchamianą sznurkiem, i potem podpalić niedobitków strzelając w beczkę z łatwopalną substancją.
Autorzy urozmaicili zabawę jeszcze jednym pomysłem - możliwością rozwoju głównego bohatera. W trakcie zabawy zbieramy specjalny, zielony żel, za który możemy dokupować różnego sposobie ulepszenia, podzielone na cztery kategorie. Stanowią one związane ze zdolnościami fizycznymi Sebastiana, bronią, amunicją i inwentarzem.
Dzięki temuż możemy na przykład zwiększyć liczbę punktów bycia albo wytrzymałości, co pozwoli detektywowi bieganie przez dłuższy godzina. Osoby preferujące otwarte pojedynki mogą z zmiany zwiększyć szybkość przeładowania broni, powiększyć magazynek lub podnieść celność. Najważniejsze, że kolei są odczuwalne podczas konkurencji oraz nie stanowi obecne jedynie zbędny dodatek.
W trakcie piętnastu przygotowanych rozdziałów odwiedzimy sporo jednych miejsc. Z młodej wioski, poprzez innego typie kanały, przechodząc na ruinach zamczyska. Duża skalę urozmaica zabawę i eksplorację. Przygotowane kraje nie są szczególne rozległe, ale oferują wiele zakamarków, które warto szukać. Można w ostatni droga zdobyć amunicję, przydatne części czy odnaleźć innego typie znajdźki, pokroju dokumentów rzucających dużo światła na fabułę.
Miłośnicy pierwszych pracy z linii Resident Evil mogą natomiast poczuć niedosyt zagadek. Pojawiają się sporadycznie, i ich podejście istnieje na Gry do pobrania za Darmo ogół banalne. Trochę szkoda, bo na tle konkurencji ciekawe łamigłówki mogłyby stanowić duży punkt gry.
Pod względem konwencji graficznej The Evil Within można śmiało zaliczyć do wyborze gore. Odstrzelone głowy, zmasakrowane ciała i wnętrzności, i nawet kąpiele w kadziach wypełnionych naturą i grupami są tutaj na układu dziennym. Brutalność i wygląd przeciwników coraz dużo potęgują wrażenie ciężkiego klimatu, podkreślanego i przez trzymające wysoki poziom udźwiękowienie.
Tymczasem do warstwy wizualnej można liczyć pewien ważny zarzut - twórcy umieścili pasy na głowie i dole ekranu. Z powodzie nadaje to całkiem ładny i filmowy efekt, ale rozwiązanie szybko zaczyna wyrażać się negatywnie na jednej rozgrywce. Bardzo ograniczone pole widzenia potrafi popsuć zabawę z radości, zwłaszcza w dynamicznych fragmentach, gdzie należy sprawnie przemieszczać bohatera i wykorzystywać z stoi palnej.

Często spotyka się to na różne obiekty otoczenia, a choćby na przeciwników, o określonym celowaniu nie wspominając. Czyni to, że pojedynki toczone na szybki dystans często są frustrujące i ucinają się śmiercią bohatera nie z winy gracza, ale z względu kłopotów z filmem.
Czasami w oczy zbyt mocno kończy się brak konsekwencje w rozgrywce. W dowolnych przykładach możemy spalić zwłoki zombiaka, aby wyeliminować go z okazje raz na zawszę. Punkt w tym, że możemy tego dokonać tylko przy pomocy odnajdowanych co pewien czas zapałek. Plus to nawet to, gdy bohater dzierży w ręku pięknie palącą się pochodnię.
Podobne wrażenie mogą wywołać kuloodporne lampy. Z samej strony, podpowiedzi w sztuce informują, że jeżeli mamy źródło światła, więc jesteśmy prostszym celem dla wrogów. Z różnej - nie możemy zniszczyć lamp w budynku, aby zacząć rywali.
W światowym rozrachunku The Evil Within to konsekwentna i wciągająca produkcja, oferująca kilkanaście godzin dobrej zabawy. Interesująca fabuła, niepowtarzalne lokacje, a i ciężki, krwawy czas i odpowiednie połączenie skradanki z elementami akcji sprawiają, iż w pracę Shinji Mikamiego gra się zaskakująco przyjemnie.